Beata Balogová przenosi czytelników i czytelniczki na pogranicze słowacko-węgierskie po II wojnie światowej. Jej powieść to kronika rodu silnych kobiet, które zamiast sreber, przekazują sobie z pokolenia na pokolenie imię Kornélia, wiedzę o ziołach i chorobach oraz pełne ciepła, a przy tym niepozbawione humoru historie o ludziach i otaczającym je świecie.
Kornélie to utrzymana w konwencji realizmu magicznego powieść o rodzinie, w której brakuje mężczyzn albo umierają zbyt młodo, o ludzkich przywarach i o zapadłej prowincji, której mimo wszystko nie omija wielka historia.
Nikolaus hrabia Belecredos został porwany przez nurt wielkiej historii. Ciągle próbuje się dopasować nie tylko do zmieniającej sie praskiej pogody, ale także do nowych okoliczności społecznych i politycznych. Popełnia błędy, potyka się, zawodzi, dopuszcza się zdrad. Cichą przystanią jest dla niego jednak praska Café Slavia i jej kelner, pan Alois, który lojalnie wspiera hrabiego.
Wreszcie po polsku! Café Slavia – arcydzieło Oty Filipa, czeskiego pisarza w 1974 roku zmuszonego do emigracji do Niemiec. Tragikomiczna historia XX wieku widziana z centrum Pragi, rozgrywająca się między mostem Karola a tytułową kawiarnią i opowiedziana przez bon vivanta o jednym krótko-, a drugim dalekowidzącym oku. Największy sukces literacki Filipa w Niemczech. Pyszna lektura – śmieszy i przeraża! Andrzej S. Jagodziński [Opis wydawcy]
O Salem, dzięki książkom i filmom wiemy sporo. A co wiemy o słowackich Podunajskich Biskupicach, w których mieszkała Agáta? Denisa Fulmeková przynosi opowieść ze słowiańskiego podwórka, opowieść z czasów, gdy kobiety praktykujące ziołolecznictwo, przygotowujące zdrowotne nalewki i napary, lub po prostu kobiety niezamężne były surowo dyscyplinowane i okrutnie karane. Rozgrywająca się w XVII wieku powieść porusza wciąż aktualne kwestie lęku przed kobietami, ich siłą, wiedzą i samodzielnością. Oszczędna w środkach Agáta to smutna i przerażająca historia ubogiej zielarki skazanej na śmierć „za czary”. Opowieść, która, pomimo tragicznego zakończenia, niesie nadzieję na wygraną w walce o prawo do ciała i życia kobiet.
Do prywatnej kliniki dentystycznej przychodzi klient z bolącym zębem. Przyjmuje go lekarz, który nosi takie samo nazwisko. Okazuje się, że panowie są braćmi, mają wspólnego ojca, ale obaj wychowali się bez niego: młodszego Pekkę (copywritera w agencji reklamowej) wychowała samotnie matka, a starszy Esko (dentysta) dorastał w rodzinie zastępczej. Obaj postanawiają odszukać ojca. Tak się zaczyna ich ekscytująca podróż. [Opis wydawcy]
Zawodowy gangster Oiva Juntunen oraz jego wspólnicy okradli wypełniony złotem statek. Jak przystało na opętanego gorączką złota watażkę, Oiva nie chce się nim dzielić nawet ze swoimi pomagierami, którzy odsiedzieli wyrok za ten rabunek. Juntunen postanawia przed nimi uciec, by zachować należące do nich sztabki. Na lapońskim odludziu spotyka uzależnionego od likieru pomarańczowego majora Remesa, który znalazł się na życiowym zakręcie…
Arto Paasilinna, autor "Roku zająca", w typowym dla siebie stylu snuje absurdalną, skrzącą się humorem opowieść, w której nie zabraknie miejsca ani dla seryjnego zabójcy, ani dla w połowie oswojonego lisiątka, ani dla uciekającej przed prawem dziewięćdziesięcioletniej Naski. Wszystko to rozgrywa się w otoczeniu malowniczej północnej przyrody, która bezlitośnie wita intruzów chmarami komarów.
Bohaterem "Kliniki" jest pacjent, który pragnie poddać się badaniu Profesora psychiatrii. W tym celu codziennie o świcie przychodzi do tytułowej kliniki, by umówić się na wizytę, jednak Profesor wybiera pacjentów według tajemniczego klucza. Bohater błądzi po labiryntach kliniki niczym bohaterowie Kafkowskich powieści. Spotyka na swej drodze palacza, pielęgniarkę, asystenta, którzy z jednej strony – przybliżają go do Profesora, z drugiej – oddalają go od upragnionej wizyty. Czym jest tytułowa klinika? Ile siły potrzeba, by otrzymać pomoc? Dlaczego to spotkanie okazuje się tak ważne? Rankov z pewną dozą absurdu po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem – naprawdę – otwartych zakończeń. [Opis wydawcy]
Dlaczego najszybsze połączenie kolejowe rzadko jest najpiękniejsze? Kim jest kolejowa bogini? Dlaczego kolejarzy nazywa się „błękitną armią”? Dziadek Jaroslava Rudiša był zwrotniczym, wujek dyspozytorem, a kuzyn maszynistą. On sam – okularnik pozbawiony możliwości pracy na kolei – jeździ pociągiem tak często, jak to możliwe. W swojej książce niczym bohaterowie jego poprzednich powieści, przemierza Europę w rytmie kolei. Z pasją opowiada o tym, jak po raz pierwszy zobaczył Adriatyk czy zwiedzał lasy w górach Harz kolejką wąskotorową i iloma połączeniami jechał po całych Niemczech w ciągu czterdziestu godzin. Jak nikt uwodzi opowieścią i zachęca do uważnych podróży pociągiem. [Opis wydawcy]
Zuchwała biografia pioniera przemysłu naftowego, historia polskiego barona Münchhausena – Pana Podedwornego. Człowieka, który wszędzie był, wszystko widział, wszystkich poznał, wywoływał rewolucje i powstania, przyjaźnił się ze Słowackim, z Dickensem i z Łukasiewiczem, wykopał także pierwszy w dziejach szyb naftowy. A co najważniejsze: chciał wpłynąć na losy Europy i świata. [nota wydawcy]
Uchodźca z wojny na Bałkanach w latach 90., pisarz, wnuk, syn i ojciec małego chłopca wraca do przeszłości: dzieciństwa w Jugosławii, ucieczki, przyjazdu do Niemiec, codzienności nastoletniego imigranta, prób odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Zadaje pytanie o to, jaki wpływ na nasze życie i jego kształt ma miejsce, w którym przyszliśmy na świat. Wraca do przeszłości, poznaje krewnych w dalekiej wiosce w bośniackich górach, przystaje przy grobach przodków. Bohater towarzyszy cierpiącej na demencje babci Kristinie, która traci pamięć, gubi wspomnienia, kiedy on sam próbuje je odnaleźć. „Bywają książki, po których lekturze czuje wdzięczność. To zdarzyło się właśnie tu. Gęsta, intensywna, porażająco aktualna proza pozwoliła mi wyobrazić sobie inne możliwości własnego życia. Skąd, to opowiedziana od środka rzecz o wojnie, która wypędza z domu, naznacza i definiuje przyszłość. Jest też opowieścią o jerzyku, o opowiadaniu historii i jej odzyskiwaniu, a także namnażaniu jej możliwych wariantów. Cenne i konieczne: przypomnieć sobie, że przypadek rządzi w dużej mierze naszym losem. Zobacz – czytelniczko, czytelniku – jakie w udziale przypadnie ci zakończenie! To lektura, która zostawia ślad.” Małgorzata Lebda
Dominik zbiera do worka śnieg i przechowuje go w zamrażarce. Śnieg, nietrwały i ulotny, jest jak duch chłopca, który staje w nocy przy łóżku Dominika. Śnieg, powoli znikający ze świata, jest niby los osób przebywających przed laty w obozie w Czeskich Budziejowicach. Kolekcjoner śniegu to opowieść o pamięci, przenikaniu się losów i o tych, którzy zjawiają się w naszych życiach „tylko dla jednej chwili”. [Opis wydawcy]
Aleksy, kipiący gniewem nastolatek, po ukończeniu szkoły zamierza pojechać z kolegami do Amsterdamu, zamiast tego jednak udaje się z matką na wieś do Francji. Mają spędzić razem lato. Ich trudna relacja powoli się odmienia, aż w końcu - na krótko -przechodzi w autentyczną bliskość. Po latach, już jako uznany artysta, Aleksy powraca pamięcią do dni spędzonych z mamą i w swoim wściekło-lirycznym monologu stopniowo - w serii retrospekcji i narkotycznych malarskich wizji - dociera do istoty tego, co wówczas przeżywał i czuł. [empik.com.pl]
Czy imię Łastoczka (po ros. Jaskółka) nadane głównej bohaterce przez jej nową mamę przyniesie dziewczynce wykupionej z wiejskiego sierocińca spodziewaną odmianę losu? Czy spełnią się jej marzenia? Czy wreszcie będzie mogła komuś zaufać? To właśnie z perspektywy nastolatki pełnej ostrożnej nadziei poznajemy Mołdawię w okresie schyłku imperium sowieckiego i w początkowych latach transformacji postkomunistycznej, we wszystkich krajach bloku wschodniego stojącej pod znakiem chaosu, niepewności, strachu oraz niespełnionych oczekiwań, szczególnie widocznych w przypadku młodej − i dla wielu nieoczywistej − państwowości mołdawskiej miotającej się pomiędzy nostalgią za czasami Związku Radzieckiego,a podszytym nieufnością ciążeniem ku Rumunii i pełnymi wahań aspiracjami niepodległościowymi. Ten dramatycznie skomplikowany węzeł relacji i współzależności znajduje odzwierciedlenie w wątku rywalizacji między żywiołami języków rumuńsko-mołdawskiego uznawanego za plebejską mowę, i rosyjskiego, którym posługuje się miejska elita. Pierwszego z nich bohaterka nauczyła się w domu dziecka, a drugi ma się stać jej przepustką do lepszego życia. Dzięki tak skonstruowanej narracji zostajemy wciągnięci w pełną emocji, uczyć i przeżyć opowieść o dojrzewaniu w trudnych czasach transformacji ustrojowej. A wyrafinowana forma literacka, w której zaciera się granica między poezją a prozą, sprawia, że nie możemy pozostać obojętni wobec tej historii. [lubimyczytac.pl/ksiazka/5076352/szklany-ogrod].
Ayfer Tunç w swojej książce poszukuje odpowiedzi na pytania: Czym jest ojczyzna? Co jest istotą narodu? Czy wspólne pochodzenie łączy, czy raczej dzieli – i czym właściwie jest owo wspólne pochodzenie? Autorka stara się stworzyć portret socjologiczny społeczeństwa tureckiego w całej jego różnorodności. Poprzez historie zwykłych ludzi ukazuje jego mentalność, zalety i wady, nie waha się przy tym poruszać tematów wstydliwych czy niewygodnych. Nie ukrywa niechlubnych wydarzeń. Nie ocenia, nie krytykuje i nie chwali, pozostawiając czytelnikowi miejsce na własne przemyślenia.
Pod względem formalnym Historie z ojczyzny stanowią nawiązanie do opowiadań znanego tureckiego pisarza Refika Halita Karaya, wydanych w 1919 roku pod tym samym tytułem. Wyważony – ale nigdy chłodny – styl autorki, pełen wymownych niedomówień i zaskakujących obrazów, sprawia jednak, że książkę tę możemy czytać nie tylko jako dialog z dawniejszymi czasami, ale też jako przejmujące świadectwo teraźniejszości.